czwartek, 6 września 2012

Użalania PMB :P

Wotcher...
Szkoła trwa już tydzień (prawie), a ja już mam dosyć. Pomyśleć, że to dopiero początek...
No niby pierwszy tydzień to luzy i w ogóle, a tu proszę. Trzecia gimnazjum, to trzeba ich trochę przycisnąć. 
"Może mała wejścióweczka na początek? Nie podoba się wam? Świetnie! Wyciągamy karteczki i do roboty! Streszczać mi tutaj całe gimnazjum z uwzględnieniem dodatkowych wiadomości. W końcu czeka was teraz egzamin, który zdefiniuje całą waszą przyszłość. Już nawet nabór na studia nie jest taki ważny!"
Boże...
Nieco przesadzam, ale dzisiaj naprawdę usłyszałam ostatnie zdanie =]
Egzamin to, egzamin tamto... A bo na egzaminie sobie nie poradzicie... Ludzie! Ileż można o tym słuchać? Dotarło. Mamy egzamin. Musimy go napisać. Nie byłoby łatwiej?
Poza tym plan ciężki jak nie wiem co. Ale trzeba przeżyć, a potem spróbuję się dostać do klasy dwujęzykowej :)

***

Pomyślałam, żeby wstawić jedno z moich opowiadań na bloga. Skrobnęłam je w trakcie wakacji podczas obozu literackiego. Może znajdę czas w sobotę, by je przepisać i opublikować? :)

***
Zostawiam was ze Skilletem =]

CIAO! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz