piątek, 21 września 2012

Na tortury marsz!

Otóż jakieś trzy minuty temu skończyłam poprawki. Definitywnie. Wszelkie dostrzeżone niedociągnięcia - naprawione.
Ale to nie koniec mojej tułaczki.
Czas na...
*wstawić głośne pioruny*
STRESZCZENIE!
Nie wiem, jak wszyscy przez to przechodzą. Może moim problemem jest po prostu to, że muszę się rozpisywać. Kiedy piszę, rzadko kiedy moje opisy są krótkie, bo nie wydaje mi się, by dwa zdania mogły zawierać "magię".
No dobrze. Mogą. J. K. Rowling (mój wzór do naśladowania) nie marnowała kartek na długaśne opisy, a jednak potrafiła ukazać wspaniały świat magicznej Anglii.
Ale nie jestem J. K. Nigdy nią nie będę.
Dzisiaj na polskim mieliśmy pisanie streszczenia (czyżby nasza polonistka była wizjonerką?). Nie pomaga.
Może ktoś miały coś do powiedzenia na ten temat? Jakaś pomoc może (znowu)? ;3


Nox.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz