piątek, 9 września 2011

Oficjalnie...

Cześć!
Jak tam u wszystkich?
U mnie jest spoko. Nie mam zbyt dużo do opowiadania. 
W ogóle dostałam 6 z polskiego za sprawdzian z gramatyki. W poniedziałek będę zaliczała dowolnie wybraną książkę ("Igrzyska śmierci").
W weekend będę musiała dopieścić moją śliczną prezentację z "To be" i "Have got". Może nie tyle dopieścić, co ją dokończyć.
Oficjalnie w.d.ż.w.r. z nauczycielem, z którym teraz mamy, nie jest fajne. Ja tutaj miałam nadzieję na kolejny rok ripost moich znajomych z klasy, a tym razem nauczyciel ich wszystkich gasi. I to nie w sposób "Mistrza Ciętej Riposty". Tak po prostu.
Kolejne oficjalne ogłoszenie: nienawidzę mojej kuchenki. Kiedy wróciłam wcześniej ze szkoły, postanowiłam zrobić obiad dla całej rodzinki. I co? Już patelnia mi się nagrzała, gdy... zabrakło gazu! Chciałam coś kopnąć z całej siły, ale na w-fie nieźle zbiłam sobie palce u nóg, wybijając piłkę z czuba.
To teraz objadam się Corn Flakesami.
Oficjalnie nienawidzę WOSu. Głównie prasówek. Tyle wystarczy
I oficjalnie UWIELBIAM DUBSTEP! Wprawdzie nie pisze się przy nim za fajnie, bo te basy robią swoje, ale tak do posłuchania, potańczenia przed lustrem... Nawet te znienawidzone przeze mnie piosenki robią się jakieś znośne (oprócz Justina Biebera, Rebeki Black i Lady Gagi - im już nic nie pomoże).
Osobiście zakochałam się w dupstepowym remixie "Your love is my drug" Glitch Kida:
No, to chyba tyle :)

Dream, hope, never give up.
Paula

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz