Annyeong~!
Dawno mnie tutaj nie było, ale to zapewne z powodu zbliżających się egzaminów. Mam już tego gadania po dziurki w nosie, dlatego cieszę się, że zaczynamy już we wtorek. Potem tylko zacznie się wypominanie, dlaczego wszyscy wypadliśmy tak słabo...
- Wszystko w sferze motywacji - powie nasz historyk.
No nic, najwidoczniej nie mam motywacji. Bo, szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, co chcę robić w życiu. Oprócz pisania, oczywiście, marzy mi się studiowanie koreanistyki. Jednak co mi z takich marzeń, skoro po takim kierunku być może nie znajdę pracy... Dlatego właśnie utrzymuję, że chcę zostać dermatologiem. Wmawiam to sobie z nadzieją, że pewnego dnia zacznę w to wierzyć.
Oby.
*
Swoje wywody zakończę pozytywnym akcentem...
ZWIASTUNEM "W PIERŚCIENIU OGNIA"!
Fakt - zwiastun ten liczy sobie aż dwa dni, ale wciąż nie mogę przestać się zachwycać każdym okruszkiem scen, które zobaczę dopiero w listopadzie.
Warto również zwrócić uwagę na wykorzystany w tle utwór T.T.L. (które uwielbiam po "Deep Shadows"). Nosi tytuł "Beyond Fire" i mam dziwne przeczucie, że już dzisiaj moi sąsiedzi będą znali go na pamięć ^^
*
Wracam do matematyki, a potem do pisania drugiej części Rulebreakerki. Czuję, że to nie będzie krótka książka - jest tyle wątków, które chciałabym w niej zawrzeć...
W wydawnictwie cisza (jak na razie).
평화.
Ja z kolei chcę studiować japonistykę i niech mnie coś strzeli, ale nie dam sobie tego odebrać, nawet, jeżeli trudniej mi będzie znaleźć pracę.
OdpowiedzUsuńŻyczę wytrwałości i powodzenia! ^^
UsuńProblem ze mną jest taki, że wybrałam sobie język "mało pożądany". Podczas gdy powstają kolejne szkoły japońskiego, dotychczas widziałam jedną szkołę językową, która oferowała naukę koreańskiego. W dodatku jest zamknięta. Tylko dwie uczelnie w Polsce oferują naukę koreańskiego, więc w moim przypadku istnieją nikłe szanse, bym była w stanie znaleźć sobie jakąkolwiek pracę po koreanistyce.
Sądzę zatem, że koreański pozostanie do końca w sferze pasji <3